LOKALNE BITWY
Pomimo potwornego upału, który nawiedził Rumunię tego lata, w stolicy jest pełen dom w drogich hotelach, nie da się tego zrobić bez rezerwacji! Nadal - w najmłodszym państwie członkowskim UE boom inwestycyjny. Tempo rozwoju gospodarczego wynosi 6–7% rocznie, bezpośrednie inwestycje zagraniczne - 7–9 miliardów dolarów rocznie.
Czego potrzebują cudzoziemcy w tym kraju, który zawsze uważany był za biedne przedmieścia Europy?
Prawdopodobnie taki sam, jak w innych stanach byłego obozu socjalistycznego - niedroga, ale wykwalifikowana siła robocza, dobra sieć transportowa, dobre przepisy inwestycyjne, ale co najważniejsze - rozwijający się rynek! Jak dotąd w Rumunii jest tylko 145 samochodów na 1000 mieszkańców; to 2-3 razy mniej niż w krajach zachodnich. Dlatego w Europie Środkowej i Wschodniej pojawiło się już kilkadziesiąt zakładów montażu samochodów. Mistrzostwa Republiki Czeskiej i Słowacji, ale Rumunia ma wiele powodów do dumy - tutaj działa fabryka Dacia należąca do Renault, w której produkowany jest popularny Logan, a zakłady montażowe są zaopatrywane w części i zespoły na całym świecie.
Istnieje również roślina Daewoo; To prawda, o pojemności 120 tysięcy jednostek. w zeszłym roku wyprodukował zaledwie 20 tysięcy samochodów „Cielo” („Nexia”), „Matiz” i „Nubira”. Ale najwyraźniej rynek Europy Wschodniej był atrakcyjny dla wielu światowych producentów; General Motors, Ford i … Firma Russkiye Mashiny (właściciel grupy GAZ) prawie starła się w walce o pakiet kontrolny. Rząd zadeklarował znaczną cenę dla przedsiębiorstwa; ponadto kupujący powinien zrestrukturyzować produkcję, a także zobowiązać się do korzystania z lokalnych dostawców. W rezultacie fabryka trafiła do Forda (GM i Rosjanie wycofali wnioski); Amerykanie obiecali wyprodukować 300 tysięcy samochodów i kolejne 300 tysięcy silników rocznie.
A lokalni dostawcy komponentów są już wystarczający; zaopatrują zarówno Dacię, jak i zakłady montażowe w sąsiednich krajach (Węgry, Słowacja, Czechy). Jednak w Rumunii wciąż jest wystarczająco dużo branż interesujących inwestorów.
Bracia silnikowi
… Kiedy wszyscy mieszkaliśmy razem w jednym obozie, w CMEA (przypominam - istniała taka Rada ds. Wzajemnej Pomocy Gospodarczej), planowaliśmy, kto będzie pracował w jakim kraju i dokąd ten produkt pójdzie później. Najwyraźniej nie planowali bardzo dobrze: linie do samochodów były na Węgrzech i w ZSRR, gaz nie był wystarczający dla wszystkich, od Oceanu Spokojnego po Morze Czarne. Wraz z upadkiem systemu wszyscy postanowili żyć własnym umysłem; Mieszkańcy Europy Wschodniej mieli silną nadzieję, że kraje zachodnie im pomogą.
Zachodni inwestorzy nie spieszyli się … I choć Rosjanie w byłym obozie społecznym byli postrzegani z ostrożnością, to rosyjska firma LUKOIL stała się pierwszym poważnym inwestorem w Rumunii: w 1998 r. Kupiła jedną z najstarszych rafinerii. W rzeczywistości mieli poglądy na inny zakład, ale ówczesny rząd nie pozostawił wyboru. Musiałem „przejąć” przedsięwzięcie, które Komisja Europejska miała zamknąć: stare i „brudne”.
„W tym czasie stosunek do przedsiębiorców z Rosji był bardzo trudny”, przypomina Konstantin Tampiza, dyrektor generalny LUKOIL-Rumunia. - Tak, a także sytuacja gospodarcza w kraju. Wraz z przebudową zakładu stworzyliśmy własną sieć stacji benzynowych na terenie całego kraju, w których zatrudniliśmy pracowników, którzy nie byli potrzebni w przedsiębiorstwie. Budowa nowoczesnego biznesu zajęła prawie 10 lat. Teraz nasza firma jest liderem na rynku rumuńskim: posiada ponad 300 stacji benzynowych, prawie 100 stacji benzynowych, 9 magazynów ropy. Przedsiębiorstwa zatrudniają ponad 5 tysięcy osób. Przez lata zainwestował w kraju ponad pół miliarda dolarów. A teraz stosunek do firmy ze strony administracji kraju i jego mieszkańców jest bardzo dobry.
Trzeba było jednak zdobyć to „bardzo dobre” podejście, przełamując panujące stereotypy. Ale LUKOIL naruszył; pojawiły się nowe i nowe stacje benzynowe, produkcja rozpoczęła się w zakładzie Petrotel-LUKOIL w Ploeszti … Jednym z najbardziej udanych projektów był nowoczesny warsztat napełniania olejem silnikowym.
Obecnie oleje marki LUKOIL zajmują 40% rynku rumuńskiego i są aktywnie sprzedawane w krajach sąsiednich - Bułgarii, Węgrzech, Macedonii, Mołdawii, Serbii, Chorwacji, nawet w Izraelu i na Cyprze. Ponadto, według szefa firmy „LLK-Rumunia” (spółka zależna „LUKOIL” zajmującej się olejami silnikowymi) Wiaczesław Czerny, popyt rośnie rocznie o 10-15%!
„W Rumunii przez długi czas starałem się zostać monopolistą Shell w tym sektorze” - mówi V. Cherny. „Mają świetne produkty przeznaczone dla zamożnych konsumentów z Zachodu”. Oferujemy oleje, które spełniają wszystkie europejskie wymagania, ale nasz klient nie jest bardzo dobrze prosperującym kierowcą z Europy Wschodniej.
W ubiegłym roku Shell rozpoczął działalność w Rumunii … ograniczył, a nawet sprzedał wszystkie swoje stacje benzynowe.
Po LUKOIL w kraju pojawili się inni rosyjscy inwestorzy: element podstawowy (jest już właścicielem kilku hut aluminium), MECHEL (metalurgia żelaza) i inni. Oczywiście im łatwiej jest pracować, ale każda firma musi za każdym razem udowadniać, że Rosjanie zamierzają prowadzić tutaj działalność wyłącznie zgodnie z europejskimi przepisami. A interesy wszystkich stron będą respektowane! Kontrola nad naszymi spółkami przez organy państwowe i prasę jest tutaj szczególna, więc musisz być „bardziej święty niż sam papież” …
Ale nadal stosunek do nas jest ostrożny. Co ukryć - Unia Europejska nie jest zbyt szczęśliwa, widząc na swoim rynku silne firmy z Rosji. Konkurencja … Ponadto polityka wywiera bardzo aktywną presję na gospodarkę. I - z powrotem.
CIEŃ WAMPIRA
… I odwiedziliśmy zamek Drakuli w Rumunii - jak mogłoby być inaczej! Tylko przewodnik cały czas mówił o Królowej Marii, która mieszkała tutaj na początku XX wieku: zrobiła tyle dobrego dla kraju! I Dracula - jest postacią negatywną i spędza w lochach przez cały rok. Ale uparcie pytaliśmy o krwiożerczego hrabiego. I nagle zdałem sobie sprawę - bez względu na to, ile dobrych rzeczy wymieniają rosyjskie firmy, cień Stalina i socjalizm, które próbował przymusowo zbudować w Europie, wciąż kryją się za jego plecami. I chociaż od dawna jesteśmy inni, aby to udowodnić, będziemy musieli ciężko pracować.
RUMUNIA