Jednak ponad sto lat projektowania samochodów zyskało znaczne doświadczenie w zapobieganiu i łagodzeniu obrażeń. Jaki jest wynik? Bezpieczny próg prędkości, przy którym kierowca i pasażerowie nie odnieśli obrażeń zagrażających życiu w wyniku zderzenia czołowego, został podniesiony do około 60 km / h. Dwadzieścia kilometrów na godzinę - to różnica między nowoczesnymi liderami w dziedzinie bezpieczeństwa biernego a samochodami 30 lat temu. Komputerowe modelowanie nadwozia, zdefiniowane strefy deformacji, wnętrze bezpieczeństwa, pasy bezpieczeństwa z napinaczem i ogranicznikiem siły, siedzenia z aktywnymi zagłówkami, liczne poduszki powietrzne to osiągnięcia ostatnich lat.
Kolejnym „osiągnięciem” ostatnich 25 lat jest wzrost średniej wielkości hatchbacka w klasie C z około 3800 x 1600 x 1400 mm do 4200 x 1800 x 1500 mm i wzrost ciężkości z 900 do 1200 kg! Jest to bezpośrednią konsekwencją nie tylko zwiększonych wymagań dotyczących przestrzeni i komfortu, ale także opłaty za te same „strefy deformacji”, pas ochronny dla kierowcy i pasażerów, noszony w salonie, który nie urósł zbytnio na szerokość i długość. Nie wierzysz Usiądź w Volkswagen Golf drugiej generacji i przekonaj się: jest tam wystarczająco dużo miejsca nawet dla bardzo dużej osoby. Nowoczesne samochody stały się nieco podobne do hokeistów: faceci są oczywiście silni, ale wcale nie tak brutalni, jak się wydają w pełnym stroju na lodzie.
W rezultacie, aby osiągnąć 100 km / hw 10 sekund, teraz nie jest już wymagane 120, ale całe 200 KM. I pomimo wszystkich innowacji w silniku, rzeczywisty przebieg gazu nie spieszy się, aby spaść poniżej zwykłego poziomu 8 l / 100 km.
Bezpieczniej jest trafić samochód, w którym kierowca i pasażerowie są mocno osadzeni w sztywnej „klatce” otoczonej strefami odkształcalnymi. Pamiętasz trzydziestoletnie „bezpieczne samochody”? Dzięki wysiłkom inżynierów, technologów i projektantów wszystkie absurdalne „ekscesy” tamtych czasów mogły zostać spakowane do postaci, która była całkiem akceptowalna z estetycznego i praktycznego punktu widzenia. Ale po co budować dziesiątki poduszek, skoro ten sam efekt można osiągnąć dzięki odpowiednio wyprofilowanemu siedzeniu i czteropunktowym pasom bezpieczeństwa? Przekonanie klientów do cenienia własnego życia nie jest konieczne. Tutaj, aby zapiąć pasy - spróbuj, przekonaj.
Tak, większość nie chce poświęcać ambicji i wygody dla własnego bezpieczeństwa. Jeśli tak, oznacza to, że będziesz musiał naciągnąć nie pasy, ale pasy, kładąc coraz więcej na nowy samochód, który nie będzie szybszy, bardziej niezawodny i nie bardziej ekonomiczny niż poprzedni. Ale mówi się, że jest bezpieczniejszy. Jak dotąd statystyki to potwierdzają, chociaż dozwolone prawem prędkości w większości krajów europejskich wcale nie wzrosły w ostatnich latach. Ale po co budować bezpieczniejsze samochody, skoro nie można jeździć szybciej?