Nie tylko zwycięstwo jest prestiżowym, honorowym udziałem. Są to europejskie „24 godziny Le Mans”, afrykański „Dakar”, amerykański „Indie 500”.
W rosyjskim sporcie samochodowym takim konkursem był niewątpliwie zimowy tor „Race of the Stars” z nagrodami „Za kierownicą”. Jest słusznie uważana za miarę sportowej rywalizacji i sympatii publiczności. Kilka pokoleń radzieckich i rosyjskich kierowców marzyło o wzięciu udziału w sporze między najsilniejszymi na torze lodowym. Nazwiska zwycięzców „Race of the Stars” weszły do historii krajowego sportu motorowego - nazywane są dziś z szacunkiem i podziwem. To nie przypadek, że gośćmi honorowymi Race of Stars w różnych latach byli prezesi Międzynarodowej Federacji Samochodowej, Francuz Jean-Marie Balester i Anglik Max Mosley. Inne wyścigi krajowe nie zostały jeszcze nagrodzone.
JAK TO BYŁO
Magazyn „Driving” wydał „Race of the Stars” w 1978 roku. Wiele wtedy było po raz pierwszy. Redakcja zaprosiła uczestników osobiście po starannej selekcji kandydatów. Zaproponowała pełen akcji system z ulotnymi wyścigami - trzy lub cztery okrążenia w zależności od charakteru toru, gdzie wyniki były określane na podstawie sumy punktów zdobytych przez zawodników. Każdy poszedł na start sześć razy i każdy spotkał się ze wszystkimi dwukrotnie!
Nawiasem mówiąc, system wyścigowy „Zarulevskaya” był tak atrakcyjny, że z czasem stał się taki sam dla wszystkich wyścigów torowych - obecne mistrzostwa i Puchary Rosji odbywają się dokładnie tak samo, jak pierwszy wyścig „Star-78”.
Od samego początku znalazła oryginalne nagrody. A główna (tocząca się) od 1984 roku stała się wieloma znanymi fioletowymi oponami z kryształu, opracowanymi w ojczyźnie rosyjskiego kryształu w Gus-Chrustalnym - w tym roku wyścig odbył się na lokalnym jeziorze, gromadząc się na brzegach, można powiedzieć, całe miasto.
We wczesnych latach istnienia ropy zaciekła rywalizacja roślin - Moskwy, Tolyatti, Iżewska - dodała paliwa do tygla rasy. Uspokoiło się dopiero wraz z nadejściem niezwyciężonej VAZ „ósemki” w sporcie motorowym - potem stopniowo wszyscy zawodnicy w kraju się do niej przenieśli.
W 1989 roku po raz pierwszy zagraniczni piloci zostali zaproszeni na „Wyścig gwiazd”: Finowie przybyli dobrze wyszkolonymi samochodami zagranicznymi - ich przewaga techniczna była zbyt oczywista. A kilka lat później - w 1994 r. Wyścig odbył się w dwóch etapach - w Iżewsku i Moskwie. A jego zwycięzca - Vladislav Shtykov, pierwszy z radzieckich kierowców, przemówił tutaj na zagranicznym samochodzie - „Opel-Corsa”. W tej historii, niestety, chwilowo odcięto - kryształowa opona zajęła miejsce w głównym biurze redakcji.
Wiadomość, że „Za kierownicą” ożywa swój podpis „Race of the Stars”, została przyjęta z hukiem. Koła zakręciły się! Telefony redakcyjne były odrywane od połączeń przez miesiąc. Gdzie i kiedy Kto pójdzie Jakie są nagrody? Słusznie było włączyć automatyczną sekretarkę: 19 lutego 2006 r. Ramensky Republican Hippodrome. Główną nagrodą jest ta sama opona kryształowa.
CO JESZCZE NIE BYŁO
„Race of Stars” powrócił nie w oryginalnej formie, ale z ciekawym dodatkiem - super finały, w których uczestnicy wystartowali na tych samych samochodach Łada-Kalina. Wygrał super finały - wygrał wyścig. Najpierw jednak wszyscy osobiście zaproszeni przez samochody przejechali trudny program w potężnej firmie zgodnie z tabelą „16 przyjazdów, 16 uczestników”. Wszystkie wykonane w samochodach grupy N-1600: Citroen Saxo, Honda Civic, Volkswagen Polo, Citroen C2. Redaktorzy zaprosili także inne gwiazdy: bohaterów Dakaru Vladimira Chagina i Firdausa Kabirova, medalistę mistrzostw FIA GT Aleksieja Wasiljewa, najlepszego zawodnika Rosji w 2005 roku Witalija Pietrowa. Na początku niestety ich nie widzieliśmy. Z jednego powodu można powiedzieć, że nie było, jak donosili, odpowiedniej techniki.
Nic nie można zrobić - w ciągu ostatnich dziesięciu lat wiele się zmieniło. Czasy, w których wszystkie nasze asy występowały w tych samych ósemkach zimą i latem, minęły bezpowrotnie. Dziś zagraniczne samochody dyktują modę wyścigową, a jeszcze trudniej jest osiągnąć równe warunki dla różnych samochodów, nawet jeśli są one przygotowane zgodnie z tymi samymi przepisami technicznymi. Na przykład Honda Civic ma niewielką przewagę od urodzenia nad „kolegami” z grupy N-1600 - zmienny rozrząd zaworów (VTEC). Inni mają coś własnego.
Niemniej jednak magazyn znalazł okazję do wyrównania szans najsilniejszych - zgodził się z AvtoVAZ (powiedzmy bardzo dziękuję) i zapewnił sześć identycznych „kalin” przygotowanych przez dział sportowy zakładu (silnik 1, 4 litra, około 110 KM, klatka bezpieczeństwa, maksymalna ulga ciała). Zauważ, że taki seryjny hatchback VAZ-1119 nie był jeszcze w sprzedaży, więc spektakl z tego powodu stał się wyjątkowy.
CO JESZCZE BĘDZIE
Były nagrody, które dorównały intensywności wyścigu super superfinałom na kalinie: zwycięzca, oprócz powrotu słynnej opony kryształowej, polegał na Citroenie C2. Trudno jednak powiedzieć, że w tym przypadku jest on droższy dla mistrzów tej klasy - samo zwycięstwo lub jego materialna ekspresja. Ale prawdopodobnie nadszedł czas, aby spojrzeć na wyścig nie tylko z perspektywy sportowej.
Bardzo niezwykłe: nowy prezes zarządu AvtoVAZ OJSC Vladimir Artyakov, który przybył na Race of Stars, chciał przede wszystkim usłyszeć od zwycięzcy - Aleksieja Dudukalo, odpowiedź na pytanie: jak się ma Kalina? Nie wyścig, nie wynik, nie nagroda - co za samochód! Jeśli chcesz, to znak czasu.
Stary wielki przemysł samochodowy opuszcza scenę. Czeka go radykalny rozpad, a przede wszystkim w VAZ. Nie zapominajmy, że w Petersburgu budowana jest fabryka Toyoty, w obwodzie moskiewskim rozwijają plac budowy Volkswagena, który Ford, Chevrolet i Renault już dokonali dzięki swoim inwestycjom i produkują tutaj samochody. I każdy, kto w ten sposób staje się częścią rosyjskiego przemysłu motoryzacyjnego, jest bardzo zainteresowany prezentowaniem swoich marek w najlepszy możliwy sposób poprzez sporty motorowe, wyścigi. Nie zdziwimy się więc, jeśli po roku inicjatywa AvtoVAZ, która umieściła sześć nowych Kalin w finale naszego wyścigu, zostanie przejęta przez rywali i będziemy oklaskiwać „obce” marki.