zdjęcie
Miasto jest najwygodniejsze do jazdy motardem. To przekonanie zaczęło we mnie dojrzewać po krótkiej przejażdżce po stolicy w chińskiej Enduricy. Gęste natężenie ruchu przebiło go z łatwością, ale gdy tylko wyjechało z korka, stało się melancholijne: samochód jechał powoli (czułem to szczególnie ostro, gdy porównałem go z moją Honda Fireblade).
Jakie są kryteria wyboru enduro do przebudowy? Nie ma ich wiele: minimalna waga, możliwość podłączenia sprzętu oświetleniowego, ciąg silnika z niskich obrotów i moc, która pozwala podnieść motocykl na tylne koło nie tylko z miejsca na pierwszym biegu. Studnia i formalność: obecność dokumentów zezwalających na działanie urządzenia na drogach publicznych.
Wybór wydawał się niewielki. KTM LC-4 i Duke? Przesiane - ciężkie. Pozostały Yamaha WR i Honda XR650R. Wybrałem Hondę: pojemność skokowa silnika wynosi 650 cm3, 122 kg masy, a niezawodność Hondy to niezwykle przekonujące czynniki.
Model był dość rzadki, prawie wyłączny, szczególnie z TCP. Wszystko, co było oferowane na sprzedaż, niewiele odpowiadało moim wyobrażeniom o tym, czym jest przyzwoity stan i niski przebieg. Ale znalazłem ciekawy przykład z przebiegiem na prędkościomierzu 2000 km (co wydawało się prawdą). Szczególnie zainspirował go fakt, że nie znalazł na nim charakterystycznych śladów motota - co oznacza, że motocykl nie ma przeszłości sportowej, czyli działania w ekstremalnych warunkach. Kupiłem to
Ale zdobycie tego off-roadowego demonstartu jest prawie niemożliwe. Przedstawione: 30-stopniowy upał, ja, w skórzanej kurtce i hełmie, bez końca szarpię moją cholerę stopą. Nie, nie poradzę sobie bez normalnego startera. Ale jak to robią mądrzy ludzie? Zanurkowałem w Internecie, przeszukałem burżuazyjne strony - znalazłem trzy opcje. Wybrałem jeden „budżet” i, najwyraźniej, technicznie doskonały.