Jeśli możesz go przynajmniej usunąć, umieść go na swoim miejscu - przejdziesz przez uszy. A jeśli awaria wystąpiła na deszczu i wiejskiej drodze, może się zdarzyć i nie można jej w ogóle przywrócić. Potrzebujesz talentu! Okazało się, że raz na zawsze pozbywanie się tego problemu jest dość proste - pod warunkiem, że wykonawca oprócz pożądania posiada oprócz tego umiejętności hydrauliczne i miejsce do rewizji.
Chodzi o to, aby umieścić koło zapasowe we wnęce bagażnika, tak jak ma to miejsce w zwykłych samochodach. Sama nisza wykonana jest ze stalowej beczki o odpowiedniej średnicy. Można to znaleźć w sklepach dla letnich mieszkańców. Najważniejsze, aby nie pomylić ich z rozmiarami. Potrzebujesz lufy o średnicy 580 mm.
Umieszczając koło zapasowe w miejscu przyszłej niszy, zaznacz środek od dołu i w tym miejscu wiercimy otwór znakujący w polik. Skupiając się na nim, wewnątrz pnia zaznaczamy dwa kółka o średnicy 560 i 580 mm (ryc. 1). Okażą się niekompletne - interesują nas tylko te części, które nie dotyczą wzmacniaczy podłogowych. Wycinamy mniejsze koło (wygodniejsze w elektrycznej wyrzynarce) i wyginamy krawędzie pokrywy bagażnika uformowane wzdłuż średnicy 580 mm w dół.
Z beczki wycinamy szkło o wysokości 180 mm, zaznaczamy je na miejscu i wycinamy dwa okna w bocznej ścianie pod wzmacniaczami podłogowymi (ryc. 2).