Nagle Gazelle nagle skręciła w lewo, wjechała na pas Igora i zaczęła nabierać prędkości! Nie można było skręcić w prawo - wysokie krawężniki zapobiegły, a za nim szyny tramwajowe …
Cios spadł na lewą stronę samochodu Igora. Na szczęście był zapięty, więc uciekł z lekkim strachem. Zaskoczony mężczyzna po latach wyszedł z Gazeli i przepraszając wyjaśnił, że wciąż nie rozumie, gdzie się udać na tym skrzyżowaniu. Razem z Igorem poszli w poszukiwaniu znaków i znaleźli tylko jeden - „Ustępuj”. Ale nie był tuż przed ulicą Polyarnaya na północy stolicy, gdzie zdarzył się wypadek, ale przed jej podopiecznym. Nie było innych …
TUTAJ BARIN PRZYJEŻDŻA, BĘDZIE NAS I DYSKUSJE …
Inspektor policji drogowej przybył dość szybko, natychmiast oświadczył, że winny jest kierowca Gazeli, i zaczął rysować schemat. To prawda, że protokół był nieudany: w końcu nie było powodu, aby go skompilować! Formalnie żaden z kierowców nie naruszył wymagań oznaczeń … z powodu ich braku. W końcu inspektor zaproponował spotkanie w dziale - „wszystko będzie tam ustalone”. Ale w wyznaczonym dniu Igor pojawił się sam - R. Machabek, kierowca Gazeli, mieszkaniec Kaługi, był nieobecny z dobrego powodu.
- nie ma problemu! - Igor powiedział policji drogowej. - „Kaługa” jest z pewnością winna. Zgadza się z tym, więc żądaj od niego pieniędzy.
Jednak inspektorzy odmówili wydania jakichkolwiek dokumentów na poparcie tych słów. „Sami rozumiecie, że teraz sąd obciąża winą i tam pan to rozwiąże. A my już zamknęliśmy sprawę”.
Na wszelki wypadek Igor skonsultował się w „Obronie prawnej”. Jak wynika z planu wypadku drogowego, przed wyjazdem na ulicę Polyarnaya (gdzie doszło do kolizji) istniała równoległa droga prowadząca; przed nią wisiał znak „Ustępuj”. Taka organizacja ruchu może wprowadzić każdego w błąd, zwłaszcza jeśli kierowca (zwłaszcza nielokalny!) Minął to skrzyżowanie po raz pierwszy. Dlatego przygotowałem pozew o odszkodowanie, którego oskarżony był kierowcą Gazeli, ale zwrócił uwagę na brak znaków. Sąd jest zobowiązany do przesłania odpowiednich wniosków w tym zakresie oraz, jeżeli istnieje powód, aby przekazać roszczenia prawdziwym winowajcom.
NAJLEPSZA OCHRONA TO ATAK
Ale zamiast dowiedzieć się w sądzie, kto był odpowiedzialny za instalację znaków, byliśmy zmuszeni … odeprzeć ataki prawnika reprezentującego właściciela Gazeli. Kaluga przyprowadził świadka, który twierdził, że tuż przed zderzeniem BMW jechało z dużą prędkością, a Gazela stała! A jeśli tak, to winny był Igor K. Musiałem przypomnieć sądowi, że po pierwsze, w aktach sprawy nie ma dowodów na przekroczenie prędkości przez samochód BMW, a po drugie, kierowcy muszą postępować w taki sposób, aby „nie stwarzał niebezpieczeństwa za ruch i nie wyrządzać szkody”(pkt 1.5). Ale to Gazela znalazła się na nadjeżdżającym pasie!
Z kolei złożyliśmy wniosek dotyczący braku znaków na tej stronie. Ich instalacją zarządza wyspecjalizowany GUVD ds. Instalacji i zarządzania operacyjnego (SMEU). Wniosek sądowy trafił tam. Ale następnym razem, gdy poszliśmy do sądu, dostaliśmy …. powództwo wzajemne właściciela Gazeli! Byliśmy zaskoczeni - w interesie kierowcy ciężarówki leżało udowodnienie, że nie zrozumiał znaków, ponieważ znaków było za mało, a tym samym próba „skierowania strzał” na policję drogową. Kto dokładnie zrekompensuje Igorowi szkody - kierowca Gazeli lub policji drogowej - nie ma znaczenia. Zamiast tego strona przeciwników podjęła się udowodnienia winy Igora. Przedstawiono mu roszczenia w wysokości 25 tysięcy rubli, a także zwrócono się o zwrot kosztów zapłacenia adwokatowi w wysokości … 50 tysięcy rubli! Naprawdę ludzka chciwość nie ma żadnego środka …
Na tym samym spotkaniu ogłoszono odpowiedź SMEU na wniosek sądu, z którego wynikało, że znak 4.1.4 („Ruch prosty i prawy”) musi znajdować się na skrzyżowaniu. W chwili wypadku nie było go tam (co inspektor zapisał na schemacie). Dlatego jako respondenci poprosiliśmy również o wskazanie GUVD północno-wschodniego okręgu moskiewskiego. Sędzia zgodził się z naszymi argumentami.
Zwycięstwo?
Zamiast poprzeć nasze stanowisko, prawnik Mahabek R. przedstawił nowe wymagania: poprosił o wyznaczenie specjalistycznej wiedzy motoryzacyjnej, aby mimo to skazać Igora K. za naruszenie regulaminu. A za taką pracę chce zdobyć 50 tysięcy rubli? Sąd oczywiście odmówił przeprowadzenia egzaminu.
Strategia obrony przedstawiciela Centralnej Dyrekcji Spraw Wewnętrznych została skonstruowana w podobnie absurdalny sposób. Odważnie oświadczył, że znak 4.1.4 („Ruszaj się prosto i w prawo”) ma charakter nakazowy i nie jest zabroniony, dlatego nie zabrania (!) Skręcania w lewo. I tak jego obecność lub nieobecność na drodze nie wpłynęła na wypadek! Inspektor policji drogowej, który zgłosił incydent, potwierdził w sądzie „opinię kierownictwa”, że znak „Prawo i Prawo” nie zabrania skręcania w lewo (!). Wyobraź sobie, że ktoś udzieliłby takiej odpowiedzi na egzaminie w policji drogowej - aby nie widzieć praw na zawsze, ale funkcjonariusz sądu kłamie - i nie rumieni się … Niestety, nie mieliśmy prawa interweniować, ale nasza sprawa w każdym razie była „słuszna”; następnie zdecydowano, kto zapłaci za szkodę - gość lub Departament Finansów moskiewskiego rządu (płaci prawo za wszystkie grzechy policji drogowej stolicy). I szczerze mówiąc, nie było szczególnej chęci interweniowania. W końcu początkowo chcieli pomóc właścicielowi Gazeli, a zamiast wdzięczności, pozwie wzajemnym. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami sąd postanowił odzyskać pełną kwotę szkody od kierowcy ciężarówki na rzecz Igora K.